Mam wrażenie, że to jedno z większych moich dziwactw - pieluchy. Dlaczego? Bo na codzień nie używam tak popularnych pampersów... Kiedy ktoś słyszy "pielucha wielorazowa" myśli - tetra. Stara, biedna tetra, którą trzeba gotować, a potem godzinami prasować i składać. Po za tym, że jestem "dziwna" nie jestem masochistką Więc tetra nie jest dla mnie, choć są mamy którym pasuje. Szkoda mi czasu na zabawę pieluchami, wolę spędzić go z córką. Na moim stosiku pieluchowym są wkłady z mikrofibry oraz otulacze. Założenie nie zabiera więcej czasu niż w przypadku jednorazówek. Mikrofibra jest super chłonna, a by Magda nie poczuła za szybko że ma mokro kładę wkładkę z polara. Polar powoduje, że wilgoć "zostaje w środku". Nie są potrzebne żadne cudy techniki, chemiczne wynalazki, żeby pupa była sucha. Ale co dalej? Jak ochronić ubranko przed zamoczeniem? Od tego jest otulacz....
[ dalej ]