Nie rycz, nie słuchaj go... Niby jak Ci udowodni??? Po pierwsze jeśli będzie rozwód z orzeczeniem o winie to możesz zażadać alimentów nie tylko na dziecko, ale i na siebie. Jeśli chcesz sie rozwiesc bez orzeczenia o winie to alimenty tylko na dziecko. Po drugie nie wiem jak z mieszkaniem - jeśli macie mieszkanie własnościowe,a macie wspólnote majątkową to jedno z Was może zostac w mieszkaniu i spłacić drugie, albo możecie sprzedać mieszkanie i wtedy także będziesz miala pieniadze na mniejsze mieszkanie bądź wynajem. Mozesz sie starac potem o mieszkanie komunalne takze. Po rozwodzie bedziesz miala mniejsze dochody nawet z alimentami, wiec rodzinne, zasilki dla matki samotnie wychowujacej, ewentualna pomoc z ops Ci sie moze nalezec, wiec tez nie bedziesz w tak zlej sytuacji, by maz mial Ci odebrac ot tak dziecko. Nie denerwuj sie - to nie bedzie takie latwe jak mu sie wydaje. Grunt to dobry prawnik, a nawet taki z urzedu bedzie w stanie Ci pomoc. Slyszalam , ze z urzedu dobrze jest miec mlodego prawnika, bo owszem moze byc mniej doswiadczony, za to chce sie na pewno wykazac , wiec ma duzo zapalu i jest bardziej zdeterminowany. A jeszcze masz kolejny argument- matki samotnie wychowujace dzieci maja pierwszenstwa w zlobkach, przedszkolach, wiec latwiej bedzie Ci znalesc prace. Potrzeba Ci tylko spokoju i kogos kto dobrze doradzi, zbierze argumenty przemawiajace na Twoja korzysc.
A poza tym jesli maz bedzie wobec Ciebie bezwzgledny to Ty tez mozesz walczyc o swoje i powiedziec o jego jak pisalas "przyjacioleczkach" , a to przemowi na Twoja korzysc przy orzeczeniu o winie.
Wiem - lepiej by bylo, gdybyscie sie rozstali w spokoju i bez przepychanek, ale niestety nie zawsze sie tak da. Nie musisz pierwsza atakowac, ale jesli zrobi to Twoj maz to bron sie ze wszystkich sil.
Jestem z Toba