agula79 napisał(a):pewnie zaraz mnie zlinczujecie,ale Warka Radler jak najbardziej,pół szklanki zimnej ''lemoniady''nawet mój gin powiedział,że jeśli mam ochotę to oczywiście.Mały kieliszek Byczej krwi raz w tyg. też proponował.Nie chodzi o to,żeby się spić,ale jak masz ochotę to język możesz zamoczyć.
mam podobne podejście,może dlatego że pierwszego syna rodziłam za granicą i tam jest inne podejście,
to znaczy szklanka piwa wypłukuje nerki,a mała lampka wina poprawia krążenie krwi,
i nie chodzi by pić codziennie,czy co tydzień,ale jak już się ma ochotę to sobie nie trzeba odmawiać,bo rozluźniona mama to rozluźnione dziecko...i pozwalam sobie szczególnie w upał na kilka łyków zimnego piwa,dziękuję moje dziecko ma się bardzo dobrze