ja swoje ogrodniczki ubrałam może ze trzy razy - pierwszy raz na chwilę, żeby zobaczyć jak będę wyglądać, drugi raz jak wyszłam do sklepu obok domu, i trzeci raz ostatnio, jak było zimno, naubieralam się jak wariatka, a godzinę później się przebierałam bo zrobiło się 25 stopni..
aktualnie ogrodniczki leżą w szafie, w reklamówce, bo już ich raczej nie założę. mam jeszcze jedne, podobne, jeansowe, z pasem na brzuch - nie ubrałam ich ani raz.
legginsy z lidla za to wielbię, mam trzy pary.